Egipt - kraj obejmujący 1 mln km2, leżący w Afryce. Państwo starożytne, w którym do obecnych czasów zachowały się piękne zabytkowe miejsca i budowle. Atrakcją jest znany na całym świecie Nil. Stolicą jest Kair- miasto, w którym mieszka ponad 17 mln ludzi. W Kairze warte zobaczenia i zwiedzenia m.in. są: Muzeum Egipskie, Azbakijja (bogata dzielnica, w której mieszczą się hotele, urzędy, przepiękny park), Dżazira i Zamalik (Al-Dżazira jest wyspą połączoną mostami z lądem, Zamalik jest popularnym przedmieściem z kompleksem kulturalnym).

  

Babilon (Stary Kair) - pozostałości Babilonu znajdują się na terenie Misr al-Kadima, to miejsce, w którym zachowały się ślady chrześcijaństwa w Egipcie. Najsłynniejszymi symbolami Egiptu są oczywiście piramidy w Gizie, piramida schodkowa i ozdobne grobowce w Sakkharze. Piramidy są wpisane, jako jeden z siedmiu cudów świata. Jest wiele miejsc, budowli i wspaniałych widoków, które koniecznie trzeba zobaczyć będąc w Egipcie.

Hurghada - niegdyś spokojna osada rybacka, od lat siedemdziesiątych wciąż rozbudowywana, jest dziś miastem liczącym 35 000 mieszkańców i turystów. Sławę swą osiągnęła dzięki wspaniałemu usytuowaniu nad lazurowym, kryształowo czystym Morzem Czerwonym obfitującym w bajecznie kolorowe podwodne łąki raf koralowych. Główna ulica, biegnąca równolegle do morza, oddziela pustynię od części, w której usytuowane są luksusowe hotele. Hurghada znana jest z możliwości uprawiania sportów wodnych.

Posiada najpiękniejszą na świecie rafę koralową. Bliskość bezkresnej pustyni, malowniczy łańcuch górski, cicha i spokojna okolica, ciepłe morze, piękne baseny, czyste powietrze. To walory, które przyciągają jak magnes turystów z całego świata.

 

 My polecamy Sea Gull Beach Resort Hurghada.

Niekiedy słyszy się opinię, że Polacy wykupując wczasy w hotelu z opcją "all inclusiv" spędzają czas za betonowym murem, nad zimnym basenem z lokalnym drinkiem w ręku. Nie wiem kto i dlaczego stara się rozpowszechniać takie "banialuki", ale z pewnością takie opisy spędzania urlopu nie pasują do  pobytów w Sea Gull Beach Resort w Hurghadzie.

Hotel Mewa, bo tak można przetłumaczyć jego nazwę to jeden z największych (jeśli nie największy) kompleks hotelowy w Hurghadzie. Dwie niezależne plaże nad morzem, dwa kompleksy basenów (także z podgrzewaną wodą), sale gier, salki kinowe (także 3D), restauracje, bary (niektóre otwarte 24 godziny), amfiteatr, mini ZOO, SPA, boiska do piłki  nożnej i siatkowej, sklepy, sklepiki, grill, stojące przy hotelowym nabrzeżu statki wycieczkowe, animatorzy i wszędzie obecna, gotowa pomagać gościom obsługa hotelowa. Z pewnością coś pominąłem - oferta Hotelu Sea Gull jest zbyt obszerna aby całą ja spamiętać.

W takiej właśnie scenerii egipskiego raju znalazła się grupa płetwonurków bazy nurkowej Extreme-Dive znad jeziora Głębokie koło Międzyrzecza. Gros czasu spędzaliśmy na statku i w głębinach Morza Czerwonego nurkując i snurkując w poszukiwaniu piękna "wielkiego błękitu". Te doznania jednak tutaj pominę i wrócę do Hurghady, która jest miastem turystów i dla turystów. Jeśli nie pozostawaliśmy w hotelu, to staraliśmy się chłonąć klimat tego miejsca poprzez poszukiwanie w sklepach prezentów i doskonalenie się w sztuce negocjacji handlowych. Targować się można prawie o wszystko i prawie wszędzie. Po co kupować chustę za 5 dolarów jeśli można ją nabyć za dwa lub jednego? Gdy nie targujemy się o cenę pojedynczego przedmiotu, to staramy się targować o rabat od całości zakupów. Handel musi sprawiać przyjemność obu stronom, choć częściej większą korzyść finansową przynosi sprzedającemu niż  kupującemu, dlatego targować się trzeba. Kupowanie bez targowania to obraza dla obu stron transakcji. Gdy już przedmiot pożądania stanie się naszą własnością koniecznie trzeba napić się soku ze świeżych owoców w jednej z pijalni których mnóstwo w całej Hurghadzie, a które łatwo z daleka rozpoznać po związanych w stos tyczkach trzciny cukrowej i wiszących nad wejściem siatkach z owocami. Jeśli nie chcecie pić soku możecie zamówić tradycyjnie parzoną kawę (koniecznie z cukrem) w restauracji lub kawiarni albo posilić się sharmą. Ulice Hurghady "żyją" do późnych godzin nocnych. Jeśli następnego dnia macie zamiar skorzystać z uroków safari na quadach lub wycieczki do Luksoru (polecam) czy Kairu (trochę długo się jedzie), to pora przerwać spacery po mieście i pójść spać, aby następnego dnia kontynuować przerwany spacer.

Nie ważne, czy trafisz na muzułmanina w turbanie czy chuście, czy na chrześcijanina całującego obrazek świętej lub świętego - każdy z nich bez względu na wyznanie chętnie ci pomoże lub z tobą pohandluje - taki jest Egipt, taka jest Hurghada, a tym którzy mówią o niebezpieczeństwie lub terroryzmie powiem tylko - spójrzcie ilu ludzie ginie w Europie, w Polsce na pasach - to jest prawdziwe niebezpieczeństwo, tu trzeba nauczyć się przechodzić przez ulicę.

Zapraszam na spacer po uliczkach Hurghady  

Krzysztof Gwizdała